A moja Mama pyta czy te świątynie nie są kiczowate. I ja nie
wiem. To złoto wszędzie…Chyba są. Ale bardzo mi się podobają. Wczoraj Marble
Temple (u góry) – kompletnie pusta, z mnichami w malowniczych, pomarańczowych
wdziankach. Dzisiaj atrakcja nr 1 Bangkoku: Świątynia Szmaragdowego Buddy.
Kolory i faktury odbierają dech. Jednak dziki upał wali po głowie pięściami, a tłumy Chińczyków i pomieszanie języków
sprawiają, że chcesz uciekać do swojego klimatyzowanego hotelu. Maja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz