niedziela, 15 listopada 2015

Przepis na Penang

Weź trochę białych, londyńskich domków. Dodaj trochę chińskich napisów i lampionów. Namaluj na przypadkowych ścianach trochę kotów i dzieci. Potem odrap, żeby nie wyglądało zbyt wymuskanie. Pozwól wilgoci wspinać się na ściany i tworzyć malownicze wzory, wykwitać grzybom ze zmurszałych desek.
I najważniejszy składnik: JEDZENIE. Weź to co najlepsze z kuchni chińskiej, japońskiej, hinduskiej i malajskiej i porozstawiaj na straganach przykrytych blachą falistą. Gotowe! Oto Penang.


Skoro już wydało się, że jesteśmy żarłokami, nie będę udawać że przyjechaliśmy żeby zobaczyć osiemnastowieczny fort Cornawallis czy malowniczą, białą latarnię. Przyjechaliśmy jeść:

    1. Bułeczki  Bao nadziewane grillowaną wieprzowiną – wydają się być blisko spokrewnione z naszymi swojskimi, gotowanymi na parze pyzami drożdżowymi. Dzielą sekret z burgerami z McDonalda: zarówno bułka jak i mięso są nieprzyzwoicie słodkie.
    2. Dim Sumy – przeróżne, niewielkie przekąski gotowane na parze w bambusowych koszyczkach. Nasz ulubiony rodzaj to Shumai (pisany czasem Siu Mai) – sakiewki nadziewane krewetkami lub wieprzowiną. 
    3. Crispy Pork Belly – makaron z chrupiącą słoninką. Jako była wegetarianka ograniczam się zazwyczaj do drobiu czy owoców morza – prawdziwe, „hardcorowe” mięso zostawiając Kubie. Kiedy skosztowałam tej słoniny – przepadłam. Nie mogę pojąć jak coś może jednocześnie chrupać i rozpływać się w ustach. Od tej pory jak narkoman szukający towaru błąkam się po różnych stoiskach i rozpaczliwie pytam „pork belly?"

    4. Solone strączki soi gotowane na parze. Zieloniutkie, po wyłuskaniu błyszczące jak klejnoty. W smaku trochę jak nasz bób, ale mniej mączyste i bardziej chrupiące.
    5. Płetwy płaszczki – delikatne, białe jak śnieg mięso otoczone pikantną panierką z bułki tartej. Wielkim plusem jest brak ości – z mięsa wyjmuje się jedynie dwie – trzy duże szpatułki, które bardziej przypominają kości niż ości. Maja

    2 komentarze:

    1. Oj, czy moje dziatki nie wrócą przypadkiem jako dwie tłuste kuleczki?

      OdpowiedzUsuń
    2. Całkiem możliwe:) Ale kula to przecież najdoskonalszy kształt w przyrodzie!

      OdpowiedzUsuń